
Przepis na bardzo przyjemną, wysokonergetyczną sesję ślubną: diablo atrakcyjni i megasympatyczni ludzie, z którymi nic, tylko konie kraść, do tego pyszna pogoda, dużo pomysłów i kapitalny asystent [Kuba, dzięki raz jeszcze :)]. O czaderskiej sukience i fryzurze nawet nie wspomnę :) makijaż: Joanna Wasilewska