Kasia i Maciek miłość w windzie albo króliki poszły w las

świetna para ze świetną pasją :)

zaraźliwą do tego stopnia, że przez nich pierwszy raz w życiu wspięłam się na skałę, nie dbając o to, że mam 39 stopni gorączki, grypę i  jestem słaba jak wiosenna mucha… poniosło mnie przez nich :)

plener na skałkach w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. pogoda jak na zamówienie. i ludzie, z którymi można rewelacyjnie spędzić czas :)

[o czyjejś urodzie i fotogeniczności nawet nie będę wspominać, bo po co strzępić klawiaturę na mówienie o rzeczach oczywistych? ;) ]

Kasiu i Maćku – serdeczne dzięki za wspólną wycieczkę i wprowadzenie nas w coś zupełnie nowego!  teraz skałki śnią się po nocach…  to może być bardziej zaraźliwe niż przypuszczałam… :)

a miłość w windzie, króliki poszły w las to nazwy dróg wspinaczkowych

podobnie jak poemat jąkały, prostowanie pogody, słonie i kwiatki, kaszanka dla kierownika czy psychiczny odjazd ;)

czysta poezja, prawda?