z Anną i Krzysztofem umawialiśmy się na sesję już od jesieni, aż wreszcie zdecydowaliśmy się na koniec maja, ciepły i rozkoszny.
jechałam do Krakowa w przepięknym słońcu, zachwycona pogodą, lecz sam Kraków powitał mnie ołowianymi chmurami i zimnym wiatrem, a zaraz potem obdarował nas deszczem – idealna aura na sesję ślubną, wiadomo :)
i właśnie dzięki temu deszczowi trzeba było zacząć eksperymentować i powstało kilka ujęć, które inaczej nigdy by nie zaistniały.
bawiliśmy się przy tym pysznie!
ostatecznie, gdy się rozpogodziło, byliśmy wręcz zawiedzeni ;)
ps. gdybyście chcieli się dowiedzieć, gdzie w Krakowie są najlepsze falafele i kebab, pytajcie Ani i Krzysia. ja już wiem :)
ps2. z rzeczy poważniejszych – polecam książkę „Hasag” autorstwa Krzysztofa, w której opisał pewne fakty z czasów II wojny światowej, o których nigdy nie uczono nas w szkołach
Refleksyjni.pl - Witam. Ależ oddane emocje na tej sesji! Bardzo podobają mi się te zdjęcia.
fotograf slubny wroclaw - Widać, że Pani fotograf nie brakuje pomysłów na kadry. Świetne zdjęcia!